Martwi mnie to, co dzieje się z dzisiejszą młodzieżą i dziećmi.. Nasz „nowoczesny i cywilizowany system” oddziela coraz bardziej dzieci od rodziców i dziadków (coraz więcej czasu u dzieci przeznaczane jest na naukę i to w większości niepotrzebną, rozrywki z wykorzystaniem mediów telewizji, internetu często mające negatywny wpływ na dzieci (na końcu o tym wspomnę..), a w przypadku rodziców coraz więcej czasu poświęcane jest na pracę i odpoczynek po zmęczeniu codzienną „gonitwą”..).. Coraz popularniejsze jest „rozpraszanie rodziny” - wmawia się ludziom, że wstydem jest mieszkanie dorosłego człowieka z rodzicami, że teściową trzeba trzymać z dala, że dzieci muszą się więcej uczyć itd.. W tym wszystkim zostają niszczone wartości rodziny, oraz Boga..).. Dzieci i młodzież, oddzielone w znacznym stopniu od „rodziny” - kształtują swoją psychikę wzorcami z mediów, oraz tym, co widzą u starszych kolegów i koleżanek.. W mediach (tych, które „przyciągają dzieci”) „poniża się” i wyśmiewa Boga, wiarę, wierzących, oraz wartości rodzinne, wmawia się, że wiara w Boga to bajki starych i zacofanych ludzi, którzy z braku nauki i wiedzy, istnieniem Boga tłumaczyli sobie te rzeczy, których nie rozumieli, lub sposób księży na zdobywanie majątków i podporządkowywanie sobie ludzi.. Coraz więcej dzieci chodzi do kościoła nie po to, aby się modlić, poszukiwać i poznawać Boga, ale tylko dla tego, że „rodzice patrzą”, ksiądz który ich uczy „patrzy”.. Takie dzieci, gdy tylko rodzice „przestaną widzieć”, gdy nikt nie będzie już sprawdzał, czy chodzą do kościoła (nie wspomnę o modlitwie..) - w większości przestaną do kościoła chodzić i w większości ich „wiara” „zostanie pogrzebana”.. Gdy dorosną zaczną niszczyć wiarę u innych, burzyć kościoły jak to ma już miejsce w wielu krajach, a i w Polsce już się zaczęło..
- Ponieważ uważam, że głównym celem nauki religii w szkołach, jest zbliżanie dzieci do Boga mam pewną propozycję.. Program programem, ale uważam, że warto było by zadać dzieciom pewne „zadania domowe”..
- Ponieważ jednym z głównych dzisiejszych „trendów” jest uważanie, że Bóg jest dla zacofanych i głupich, a nauka zaprzecza istnieniu Boga dobrze było by wykazać, że jest to kłamstwem dla tego pierwszym takim zadaniem było by wskazanie przez dzieci, kilku naukowców wierzących w Boga.. Powiedzenie tylko
dzieciom o tym będzie tylko „zwykłym gadaniem”, które „spłynie po nich jak woda po kaczce..” - trzeba zaangażować ich w myślenie więc najlepszą formą było by „zadanie domowe” z religii (..może być i w innej formie..).. ..Oczywiście nie można tego robić na siłę, czy zmuszać bo wtedy może to dać „odwrotny skutek” (zniechęcenie dziecka do tego tematu..) - najlepiej zachęcić dzieci np. dobrą oceną powiedzmy „kto znajdzie trzech naukowców wierzących w Boga („naszego Boga” - nie "jakiegoś innego"..) i krótko o nich napisze - dostanie piątkę lub szóstkę, a jeśli znajdzie takiego naukowca, którego nie wskaże nikt inny, to za każdego takiego dostanie dodatkową szóstkę co wpłynie pozytywnie na średnią ocen itd.. Jeśli dzieci same poszukają informacji zaangażują się w to w jakiś sposób, to więcej z tego zostanie im w głowach.. Powinno to być proste i łatwe zadanie żeby nie skupiały się na opisach, ale na samym szukaniu i znalezieniu.. Można im powiedzieć, że oficjalnie podaje się, że 80% naukowców wierzy w „naszego” Boga, więc zadanie nie jest trudne informacje można znaleźć w internecie, w bibliotece, można się spytać innych ludzi.. ..W takim zadaniu dziecko mogło by wskazać imię i nazwisko naukowca, czy jest to „dzisiejszy” naukowiec (czy żyje aktualnie, czy jest z przeszłości by było wiadome, że naukowcy tak dawniej wierzyli w Boga, jak i teraz wierzą..), skąd pochodzą informacje i ewentualnie jakaś wypowiedź lub stwierdzenie tego naukowca dotyczące wiary.. (co było by np. dodatkowym plusem lub oceną..).. ..Jeśli dziecko uzna, że w łatwy sposób „zdobyło dobrą ocenę” - to ten sposób „bardziej zostanie mu w głowie..”, a więc i informacja o tym, że nauka nie zaprzecza Bogu, a wręcz przeciwnie naukowcy w Boga wierzą czyli mądrzy ludzie wierzą w Boga.. ..Można też tak właśnie podsumować zadania po sprawdzeniu i pochwaleniu tych, w które ktoś włożył więcej wysiłku (bo dobrze jest chwalić dzieci za dobre rzeczy..)..Linki do informacji o paru takich naukowcach np. zamieściłem na stronie spoko.link w zakładce „Religia a nauka” - to oczywiście informacja dla księdza do lepszego poznania tematu dzieci same powinny poszukać.. ..Trzeba by też powiedzieć, że zadanie nie jest obowiązkowe nie można takich rzeczy na siłę robić jeśli ktoś zadania nie zrobi po prostu nie dostanie oceny co oczywiście też wpłynie na np. pytanie go w przyszłości skoro będzie mieć mniej ocen, to trzeba będzie go z czegoś więcej razy przepytać, żeby nadrobić braki w ocenach (o czym oczywiście dobrze było by powiedzieć na początku..).. ..Można też zasugerować, że jak ktoś znajdzie więcej niż 3, to się nic złego nie stanie wręcz przeciwnie będzie mieć "większe szanse" na „trafienie” takiego, którego nikt inny nie wskazał.. - Trzeba by też jakoś wyjaśnić dzieciom, kto to jest naukowiec bo definicja z Wikipedii jest trochę „ciężka” i częściowo błędna sprzeczna z innymi wpisami w Wikipedii na tematy naukowców.. ..Myślę, że najważniejszym tu jest fakt bycia mądrym, posiadania jakichś konkretnych osiągnięć i badanie świata fakt skończenia jakiejś szkoły raczej tu nie ma znaczenia naukowcy wykorzystują szkołę jako narzędzie tylko szkoła nie uczy bycia naukowcem to raczej istotne, gdyż w dzisiejszych czasach wielu idiotów ma tytuły naukowe (obstawiał bym, że to te 20% „niewierzących naukowców” - a raczej „wierzących w nieistnienie Boga..)..
- Jeśli się ksiądz ze mną zgodzi i spróbuje to zrealizować kto wie może uda się „uratować jakąś duszę” - nawet jeśli tylko jednego człowieka to by „uratowało”, to czy nie napisane jest w Ewangelii „..w Niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia..”..? - Być może też jakiś rodzic skorzysta pomagając dziecku przy tym zadaniu..
- Kolejnym zadaniem, za które może trudno dać ocenę, ale można go np. zadać, gdy dziecko ma dostać złą ocenę zamiast wpisania tej złej oceny, albo żeby odłożyć jakiś sprawdzian czy pytanie nie wiem jak wyglądają teraz lekcje religii, więc trudno mi dokładnie coś o „okolicznościach” napisać ale myślę, że dobrze było by takie coś zadać.. (myślę, że „skuteczność zbliżenia dziecka do Boga” była by wyższa, niż w przypadku „wałkowania” sporej ilości wiedzy, której dzieci mogą nie rozumieć i może to ich średnio interesować, więc po kilku dniach może „ulecieć z ich głów”..) - Tym zadaniem było by napisanie „w co najtrudniej jest uwierzyć lub co najtrudniej jest zrozumieć w naszej wierze..” (dziecko pisało by czego nie może zrozumieć lub w co mu najtrudniej uwierzyć..) - np. „Jak Bóg mógł słowem stworzyć świat i człowieka..?” lub „Jak to możliwe, żeby dusza była nieśmiertelna..?” itp. .. - Jeśli się dzieciom dobrze wytłumaczy rzeczy, których nie rozumieją (czyli odpowiednio odpowie na te ich pytania..), to będzie im łatwiej uwierzyć w te rzeczy.. Dla przykładu gdy powiedział bym ludziom, że mogę samymi myślami bez użycia rąk, czy mowy „obsługiwać” komputer lub jakieś urządzenie to raczej mało kto by w to uwierzył każdy z góry by założył, że jest to niemożliwe i chyba mam „coś nie tak z głową”.. Myślę, że nawet ksiądz by nie uwierzył, że mogę myślami np. włączyć jakąś maszynę.. W takim przypadku wiara jest trudna, bo mało kto widział coś takiego i mało kto jest w stanie sobie coś takiego wyobrazić, i jeśli jeszcze zaczął bym mówić o innych rzeczach, w które trudno uwierzyć, to z całą pewnością został bym uznany za „świra”.. Jeśli jednak pokazał bym tym ludziom urządzenie o nazwie „NIA” („Neural Impulse Actuator”)firmy „OCZ” - okazało by się, że faktycznie jest to możliwe urządzenie potrafi „odczytać” i rozpoznać, a potem przeanalizować kilka typów fal mózgowych wystarczy założyć na głowę opaskę z „antenkami elektrodami” (wygląda prawie jak zwykła opaska do włosów..)- a dołączone do niego oprogramowanie pozwala na sterowanie czynnościami komputera za pomocą odpowiedniego „kształtowania swoich fal mózgowych”.. Gdy do komputera podłączymy jakiś „mikrokontroler”, a do niego jakieś urządzenie możemy „myślami” tym urządzeniem sterować.. - Link do opisu urządzenia w Wikipedii: https://en.wikipedia.org/wiki/Neural_Impulse_Actuator ..
(W sumie gdyby ksiądz chciał np. użyć tego do jakiegoś edukacyjnego pokazu - to mogę spróbować to uruchomić i pożyczyć księdzu.. ..Tylko musiał bym znaleźć oprogramowanie, bo komputer, na którym miałem to urządzenie zainstalowane dawno padł (dysk..)…)..
- Tak więc później po zebraniu pytań, trzeba by dzieciom wyjaśnić te sprawy, o których napisały jeśli się to zrobi „dobrze” - zapewne łatwiej im będzie „uwierzyć” i nie sprowadzać religii do „przymusowych bajek”.. - Dla przykładu w przypadku pytania o możliwość stworzenia świata i człowieka „słowem” - co prawda nie da się pokazać jak robi to Bóg, ale można pokazać jak robią to ludzie.. ..Trzeba by zacząć od wyjaśnienia, że Bóg nie ma materialnych ust, więc jeśli czytamy, że „Bóg powiedział”, to nie oznacza to tej samej czynności, co w przypadku mowy człowieka - „słowa” Boga raczej są podobne do ludzkich myśli.. Słowa nie tylko wymawiamy, ale też piszemy lub myślimy używając słów.. Można na początek za przykład stworzenia świata słowami, przedstawić wirtualne światy, tworzone przez programistów jeśli taki świat jest tworzony od podstaw (większość to tylko modyfikacje już istniejących „światów” - jeśli mówimy, że np. jakaś gra wykorzystuje „jakiś silnik” - to nie jest robiona od podstaw, tylko jest modyfikacją tego, co wcześniej ktoś stworzył..) - to wygląda to bardzo podobnie do stworzenia świata przez Boga programista wpisuje w komputerze „słowa”, które w uproszczeniu można określić „niech się stanie...”i powstają „wirtualne prawa fizyki”, wirtualne postacie i całe światy.. Wiele gier ma bardzo rozbudowane światy głównie gry „FPP” - są one tylko „słowami programisty” i „poukładaną energią”, a jednak możemy w nich oglądać świat i wykonywać różne czynności, wchodzić w interakcje z otoczeniem bardzo przypominają nasz świat skoro ludzie mogą tworzyć takie światy „słowami”, to czy tym bardziej Bóg nie może o wiele doskonalszych tworzyć ..? - Kolejnym przykładem jest coś, co prawie każdy może sam „przetestować” - prawie każdy może stworzyć „słowami” (myślami) świat podobny do naszego, a nawet może stworzyć w nim inteligentne osoby z odmiennymi charakterami i nawet zdolnościami wystarczy się położyć spać.. W czasie snu nasz umysł tworzy różne „światy”, które istnieją tylko „w głowie śniącej osoby” - często możemy tam robić takie same rzeczy, jak w naszym „realnym” świecie, spotykać innych ludzi itd.. ..Kiedyś rozmawiałem z muzykiem, który komponował różne fajne utwory powiedziałem, żeby coś dla mnie skomponował on powiedział, że to tak nie działa nie może „mechanicznie” „na zawołanie” czegoś wymyślić jego utwory powstają w taki sposób, że gdy śpi słyszy np. jak ktoś gra gdy się budzi szybko zapisuje to co pamięta w nuty i tak właśnie powstają jego utwory tak więc w jego przypadku osoba przez niego stworzona, miała odrębne zdolności niż on to ta „wirtualna osoba” komponowała muzykę, a on ją tylko spisywał.. ..Tak więc jeśli by się pokazało dzieciom, że ludzie mogą aż na 2 sposoby tworzyć słowami lub myślami „działające światy, będące poza nasza materią” - to łatwiej było by im uwierzyć w to, że Bóg tym bardziej mógł taki świat stworzyć.. ..Oczywiście można to trochę rozbudować..
- Jeśli ksiądz będzie chciał mogę pomóc na te pytania odpowiedzieć jeśli ksiądz jakieś podeśle, to postaram się znaleźć czas być może będę potrzebował parę dni na to, żeby „mój mózg to przemielił”, bo jest trochę „kontuzjowany”- i mogę odesłać odpowiedzi lub wskazówki..
- Jeśli się ksiądz tego podejmie i jeśli ktoś księdza skrytykuje za to może ksiądz „zwalić wszystko na mnie”, a jeśli ktoś pochwali, to może się ksiądz po prostu za mnie pomodlić :) ..
- Cały czas się zastanawiam, czy wie ksiądz, jakie rzeczy dzisiejsze dzieci oglądają w internecie czyli „czym żywią swój umysł”.. (Mówiąc „dzieci” - oczywiście mam na myśli i te małe, i te starsze czyli młodzież..) - Trochę mi głupio ale podam jeden link w razie co pierwszy lepszy znaleziony na
Youtube po tytule „bajki”, o której mi ostatnio powiedziano.. ..Z tym, że uprzedzam jeśli ksiądz otworzy ten link to na własną odpowiedzialność jest tam pełno przekleństw i ogólnego zboczenia tym właśnie „programują się” dzisiejsze dzieci jak będzie wyglądać ich psychika, gdy na czymś takim ją zbudują..?.. ..Czy będą w stanie stworzyć normalną rodzinę.?.. ..Czy przetrwa w nich wiara .??..
https://www.youtube.com/watch?v=ZQBehKYpn2g ..
- Choć wiadomo, że nie wszystkie dzieci takie rzeczy oglądają, to jednak te, które oglądają, mają wpływ spory na te pozostałe..
Pozdrawiam z Bogiem!